Z każdym krokiem chłopak zaczynał się coraz bardziej zastanawiać czy aby postąpił dobrze idąc przez tajemniczy most. Z jednej strony był trochę zestresowany, bo nie wiedział co się znajduje po drugiej stronie głębokiego wąwozu, ale kierowała nim też ciekawość i chęć odkrycia czegoś. Zbliżał się i zbliżał do końca drewnianego przejścia. Na pierwszy rzut oka, gdy dotarł do swojego celu miejsce się niczym nie różniło od poprzedniego, w którym się znajdował. Jednak cały czas czuł coś dziwnego. Po przejściu około kilometra przez gęste zarośla zauważył, że tuż przed nim jest ogromne i strome urwisko, które królowało nad rwącą rzeką. Zobaczył coś, czego w życiu by się nie spodziewał.
W wodzie pływały gryfy. Uznał, że są to niesamowite i przepiękne stworzenia. Niektóre latały również wśród głazów i skał. Natomiast w przestrzeni powietrznej rządziły zwierzęta, które przypominały ptaki z głowami orłów, kolorowymi piórami papug, szponami i skrzydłami sokołów oraz ogonami strusi. Jean przypomniał sobie wkrótce potem, że powinien już wracać do domu, ale powiedział sobie, że jeszcze tu wróci.
W wodzie pływały gryfy. Uznał, że są to niesamowite i przepiękne stworzenia. Niektóre latały również wśród głazów i skał. Natomiast w przestrzeni powietrznej rządziły zwierzęta, które przypominały ptaki z głowami orłów, kolorowymi piórami papug, szponami i skrzydłami sokołów oraz ogonami strusi. Jean przypomniał sobie wkrótce potem, że powinien już wracać do domu, ale powiedział sobie, że jeszcze tu wróci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz