wtorek, 2 sierpnia 2016

Impuls - Od diabelskiego instynktu do światowego czempiona ( cz. XVI )

Impuls jednak nie leżał długo na trawie, tylko postanowił ruszyć w dalszą wędrówkę po górskich trasach. Było wczesne popołudnie. Słońce wisiało wysoko, bezchmurne niebo i ostatnie krople porannej rosy " siedziały " na trawie. Otaczały go strome stoki, wysokie szczyty i piękne, dzikie doliny z malowniczymi jeziorami. Młody koń nie zwracał jednak uwagi na zachwycające widoki. Dalsza droga prowadziła przez niższe partie pasma górskiego. Głównie przez gęste bory sosnowo-świerkowe, kosodrzewinę i kwieciste polany. Na jednej z łąk, na której pasły się owce Impuls zauważył w oddali jakiś drewniany dom, a obok niego rozpalone ognisko.

Pomyślał o tym, żeby podejść trochę bliżej - może znajdzie tam jakieś tymczasowe schronienie ? Chatka wyglądała bardzo przytulnie i sympatycznie. Największymi atutami okolicy była dzika przyroda. Mały i waleczny ogier poczuł, że jest już coraz bliżej swojego celu...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz