Więc mamy pierwszą część jeździectwa w pigułce. Wiecie już na czym to polega i co będziemy tutaj robić, ale nie znacie schematu posta, a to będzie dosyć ważne. Przechodząc do rzeczy:
- Wstęp- krótkie wprowadzenie do posta (Helo melo, lubię placki itd.) To co mamy powyżej, tak dla całkowitej jasności umysłu.
- Opis ogólny posta- całkowitym ogółem o tym, co będzie w tej części serii.
- PisuPisuPisu- czyli rozwinięcie.
- Zakończenie- Pożegnanie i zachęta do komentarzy, publikowania itd.
I teraz wiadomo o chodzi, nie...? W każdym razie- zaczynamy serię! (Czytajcie do końca, bo będzie tam niespodzianka)
PIERWSZE SPOTKANIE
W dzisiejszej części serii dowiecie się, bądź przypomnicie sobie, co zazwyczaj robimy na pierwszym spotkaniu z rumakiem. Początki czyszczenia i objaśnienie: "O co chodzi z tymi wszystkimi paskami na tym, co koń ma na głowie i na plecach?!". Dowiemy się też co-nieco o siedzeniu w siodle po raz pierwszy.
Tak, nadszedł ten magiczny dzień, przyjeżdżacie do stadniny/stajni (zależy, co macie w okolicy). Ale mimo wszystko przepełnia was stres. Ale taki pozytywny, jeżeli nie, to możesz przestać czytać. Przed stajnią czeka na ciebie jakaś tam pani/pan, pewnie instruktor. Witasz się i zaczynacie rozmawiać o twoim doświadczeniu z końmi. Uznajmy, że jest ono zerowe i tylko lampiłeś/aś się na piękne obrazki koni w książkach/internecie.
Problem jest dopiero wtedy, gdy podchodzicie do boksu i macie zamiar do niego wejść. Nie wiesz co zrobić.
- Zanim wejdziesz do boksu, poinformuj konia o tym, że masz zamiar to zrobić. Zawołaj rumaka po imieniu (np. Tenor!) lub powiedz miło (np. Cześć koniku...).
- Gdy koń zauważy, że jesteś i obróci się w twoja stronę, pogłaszcz go delikatnie, jeżeli możesz, lub od razu wejdź do boksu.
- Podczas wchodzenia do boksu, w którym jest koń, zachowaj czujność, to nadal zwierzę. Jednak nie przejawiaj strachu, bo na początku na 100% dostaniesz bardzo spokojnego, łagodnego konia. Zostając przy nieokazywaniu strachu- jeżeli koń to zauważy może to wykorzystać i cię zdominować podczas dalszych czynności (czyszczenia, siodłania), będzie się to przejawiało nieposłuszeństwem i niedobrym zachowaniem.
- Jeżeli stanie się tak jak w powyższym przypadku, to po prostu się pozbieraj i daj znać koniowi, że ty tu teraz rządzisz.
Świetnie poszło. Konik był miły i przyjazny. Teraz czas na czyszczenie. Na początku ktoś robi to za ciebie lub pomoże ci to zrobić.
- Na początku zakładamy na konia kantar i uwiąz. Niektórzy uczą, aby od razu założyć ogłowie. Robię tak i ja, jest to dla mnie wygodniejsze. Inni zaś zostawiają konia bez niczego za główce, ponieważ rumak tego nie wymaga.
- Gdy koń spokojnie stoi, zaczynamy czyszczenie. Bierzemy szczotki w ręce i zaczynamy od szyi. Przeciągamy szczotki wzdłuż sierści, w kierunku jej wzrostu, nie pod włos.
- A'propos czyszczenia konia pod włos- robimy to raczej tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z zaklejkami (sierścią zlepiona od potu, błota lub z innej przyczyny). I jeżeli zabraliśmy się za czyszczenie, to róbmy to energicznie, ale bez przesady... Na zaklejkach możesz robić kółeczka zgrzebłem lub po prostu szorować, co kto woli.
- Gdy dojdziemy do zadu i go wyczyścimy, te same czynności powtarzamy na drugiej stronie.
- Na początku kopyta zostaw komuś bardziej doświadczonemu, ale bacznie się przyglądaj temu, co robi.
Koń czysty i czas na siodłanie. Zrobi to za ciebie ktoś inny, ale temu też się przyglądaj. W szczególności temu, jak zakłada się odłowie (chyba, że zrobiłeś/aś to wcześniej).
Niestety musimy kończyć te część, bo post wyszedł baaardzo długi. Podzielę go na parę części. Powychodzą one w najbliższych dniach, może nawet jutro.
BONUS
Możecie zadawać w komentarzach pytania, a ja na nie będę odpowiadała w miarę moich możliwości. Może wam to ułatwi niektóre rzeczy...?
Bardzo ciekawy i przejrzysty wpis! Świetnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię <3
UsuńJa od razu zakładam ogłowie...
OdpowiedzUsuńOryginalny, sympatyczny pomysł na posta :) Ja nie jeżdżę konno, ale mam od przyszłego roku - ja co nieco już się o tym dowiedziałam, ale początkującym osobom na pewno pomoże.
OdpowiedzUsuń/Ashantell