sobota, 17 października 2015

Lipiec, sierpień, wrzesień, październik..., czyli jak szybko płynie czas

Pewnie dużo osób rozmyśla, że jeszcze niedawno były wakacje, a wraz z nimi wyjazdy, wycieczki i wspomnienia, ale ta ostatnia rzecz zostanie na szczęście z nami na zawsze. My pamiętamy m.in. stworzenie naszego bloga, którego można nazwać pisarzem naszych przeżyć. Natomiast istnieją chyba u każdego jakieś marzenia, pasje i hobby, które każdy z nas realizuje je krok po kroku. Powinno się potwierdzić to, że człowiek bez tych rzeczy jest pusty w środku, a w przyszłości zostanie nikim. Ci, którzy widzieli pierwszy
wpis w czerwcu już wiedzieli o czym będziemy opowiadać, a z czasem nabieraliśmy tępa i chęci, żeby nad tym pracować. Na pewno znalazły się też takie osoby, które myślały, że taka strona zostanie sprawnie zlikwidowana lub w ogóle nie odwiedzana przez nikogo. Jak rozpoczynało się lato każdy myślał o swobodzie, wolności, przeżyciach i to wszystko tylko czekało. Wspólne spacery, wieczorne grille i ogniska, zabawy z psami, jazdy na końskim grzbiecie, podróże w góry, na wydmy i ogrom innych wakacyjnych atrakcji i przeżyć.

Wszystkie doświadczenia były na swój sposób wspaniałe i robiły wrażenie, ale te miesiące były również czasem mniejszych i większych osiągnięć, z których trzeba być dumnym. Poza tym kiedy nie było co robić to i tak znajdywało się ciekawe zajęcie. Jazda na rowerze, na rolkach, gra w badmintona, rysowanie, las, jezioro itd. Można uznać, że jeden z najlepszych okresów w roku za nami, ale będą kolejne.

 
 Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy za przeczytanie : )

3 komentarze:

  1. Wojtek, cały czas o wakacjach- to nie ma sensu! Może coś jesiennego, może zdjęcia z Leną i psami. Po prostu nowości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za taką krytykę. Napewno ją wykorzystamy w dalszym tworzeniu bloga. Napisz również do Wojtka.

      Usuń
  2. Popieram jak najbardziej. Ale spokojnie, bo nowości już niebawem ujrzycie na blogu.

    OdpowiedzUsuń