poniedziałek, 5 października 2015

Październikowe szaleństwo

Chciałbym wam opisać ostatni weekend. Zacznę od tego, że w sobotę na dziewiątą pojechałem na rowerze do mojej stadniny na jazdę konną. Dostałem trudnego konia do skoków przez przeszkody, ale udało mi się skoczyć dwa razy ( jej ! ). Na koniec zajęć jeździliśmy na oklep. Konie dostały trochę przysmaków ( jabłka, marchewki, chleb ... ), a jak zwykle podczas powrotu do domu zanim wyjadę to widzę najlepszą grupę, która zazwyczaj trenuje ujeżdżenie i skoki. Gdy wróciłem to przebrałem się i pojechałem z mamą samochodem do ogromnego portu handlowego, czyli masa sklepów. Najpierw kupiliśmy dla mnie nowe bryczesy, skarpety, kąpielówki, ale nie tylko ja miałem nowe rzeczy, bo moja mama też. Poza tym poszło się do marketu ( Auchan ), na lody ( Grycan ), do ciuchów, butów i przy okazji do książęk i gier ( Empik ). Nie opisałem tu wszystkich sklepów dla przypomnienia. W niedzielę rano poszedłem do kościoła, a po kościele z moją mamą, babcią i dziadkiem pojechaliśmy na grzyby : ) Pochodziliśmy trochę po lesie, leśnych wydmach, wrzosowiskach i koło borówek i jagód.

Spędziliśmy w taki sposób aż prawie cztery godziny, ale było fajnie : )
Później zjedliśmy obiad, a następnie czytałem lekturę szkolną i oglądałem telewizję. Polecam każdemu korzystać z dobrej pogody i być często na dworze, bo warto.
Do zobaczenia na Google+ i przy następnym wpisie na blogu : 3    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz