środa, 27 stycznia 2016

Świąteczna przygoda ( cz. X )

Ruszyłem z Cookiem w pogoń. W pewnej chwili usłyszałem krzyki radości i śmiechy. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Z wilkiem bawił się... Dawid. Ten go lizał po twarzy i tarzał się z nim w śniegu. 
- Dawid, nie spodziewałem się, że ty... Jakby to powiedzieć ? - zapytałem niepewnie.
- Najpierw chciałbym cię przeprosić za to, że wtedy na lodowisku niepotrzebnie się wkurzyłem, ale gdy zacząłeś mówić o lesie, wilku to na początku nie chciałem wierzyć w to co mówisz. - powiedział Dawid.
- Ja też cię przepraszam. Cieszę się, że teraz będziemy mogli razem odwiedzać naszego " białego " przyjaciela. - westchnąłem.
Nagle zaczęliśmy się wspólnie śmiać, a " Kieł " i labrador zaczęli radośnie poszczekiwać. Mieliśmy wiele nowych pomysłów i planów na zabawy i zagospodarowanie naszej " bazy ". Okazało się, że warto jest mieć takich przyjaciół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz