czwartek, 3 grudnia 2015

Impuls - Od diabelskiego instynktu do światowego czempiona ( cz. VI )

Na początku wiele osób było wystraszonych obecnością źrebaka podczas zawodów, a tym bardziej bez żadnej opieki. Komentator i jednocześnie sędzia powiedział :
- Ze względu na tą niespodziewaną sytuację bardzo prosimy Jakuba Kowalewskiego o chwilowe opuszczenie maneżu.
Zanim Kuba z Euphorią zdążył wrócić do punktu startowego to Impuls przeskoczył ogrodzenie i znalazł się na parkurze. Euphoria natychmiast podbiegła do niego, obwąchała i odsunęła się tak, jakby źrebak chciał coś zaprezentować. W pewnym momencie Impuls zaczął przeskakiwać każdą przeszkodę po kolei tak, jakby był wytrenowany i robił to od zawsze. Czuł się bardzo swobodnie. Na widowni rozbrzmiewały głosy :
- Nie wierzę !
- Jak on to robi ???
- To przecież niemożliwe !!!
- Brawo, brawo...
Młody koń miał zamiar wykonać jeszcze jedną rundę z przeszkodami, ale zatrzymali go specjaliści, którzy pilnowali przebieg imprezy. Szarpał się, próbował kopać i dębować, kręcić się w kółko... Był tak wściekły, że aż leciała mu piana z pyska i jego oczy czerwieniały coraz bardziej. Przyjaciołom i towarzyszom Kuby przypomniał się dawny diabelski rumak. W końcu wyrwał się i wrócił do matki jej towarzyszyć. Sam sędzia postanowił przyjść na parkur i zapytał się Kuby jak ma na imię źrebak. Po chwili zaczęto krzyczeć, wołać i wiwatować : Impuls, Impuls, Impuls !!!!! Waleczny zwierz dał się pilnować sędziemu, a jego zastępca pozwolił przedstawicielowi Stadniny Koni Moza rozpocząć parkur.
Jednak gdy Euphoria już rozpoczęła pokonywać pierwsze przeszkody Impuls " uwolnił się " i skakał dokładnie i równo za gniadą klaczą. Większość miłośników koni oglądających widowisko wzruszyła się, płakała i radowała się. Kuba zaliczył bezbłędny przejazd i wysokie noty, a stadnina nowy znak rozpoznawczy i dumę z takiego małego sportowca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz